OpenAI kilka dni temu wypuściło na świat nowy model swojego modelu generującego filmy na bazie sztucznej inteligencji. Różnice w jakości są naprawdę ogromne, bo niektóre z materiałów wideo nie tyle zakrawają na realizm, ile są wręcz nieodróżnialne. Wygląda to niesamowicie, ale stwarza też poważne zagrożenie.
Moim zdaniem to dopiero początek mediów społecznościowych. Wielkie platformy zgównieją do poziomu kompletnej nieużywalności przez to. Sieci zbudowane w oparciu o siatki faktycznych znajomości i osobiste zaufanie przetrwają, i lepiej poradzą sobie z zalewem AI-spamu.
Nie da się zbudować mediów o siatki faktycznych znajomości, skoro wielu ludzi (w tym ja) zawiązało swoje siatki realnych znajomości właśnie dzięki internetowi. W drugą stronę rzadko kiedy coś działa. Zaletą forów internetowych i SM było kiedyś to, że można było poznać ludzi spoza swojego nudnego albo wręcz wrogiego sąsiedztwa. W tamtych czasach mogliśmy być po prostu pewni, że rozmawiamy z drugą osobą. Teraz nie będziemy tego pewni. Nie da się zweryfikować każdego. Nie będzie dało się powiedzieć czy ktoś jest botem, jeśli boty staną się nieodróżnialne od ludzi.
Nie masz wątpliwości dopóki boty nie staną się lepsze. Ewentualne sekowanie konkretnych użytkowników może też stać się trudne, bo po czym będziemy ich rozpoznawać? Po stylu wypowiedzi? Po manieryzmach? W polskim to może jeszcze jakoś ujdzie, ale w anglosferze będzie z tym gigaproblem.
No ale jaki kto ma interes w udawaniu człowieka na fedi? Jasne, można sobie zbudować miliardy tożsamości, żeby potem raz na 3 lata powiedzieć ludziom jaki odkurzacz Ci się podoba, ale to chyba tyle xd
Od tego są sieci wzajemnego zaufania właśnie. Moim zdaniem to idzie w kierunku sieci wzajemnego zaufania i to jest dla mnie okej.
Dlatego tak ważne są kontakty, które teraz nawiązujemy, i siatki znajomości, które tworzymy. Będziemy mogli na tym budować jak będzie trzeba się ograniczyć właśnie do sieci wzajemnego zaufania.
I dlatego tak ważne jest dla mnie docenienie pracy moderatorek i moderatorów, oraz innych osób, które dziś umożliwiają budowanie tych sieci znajomości w fedi/threadi. Docenienie nie tylko w sensie pogłaskania czy rzucenia czasem monetą, ale przede wszystkim w sensie przyznania, że to absolutnie kluczowa, ciężka praca, którą należy wspierać jak się tylko da.
Te sieci muszą się zbudować. Z każdym dniem będą dochodzić nowi ludzie których nie znamy. Ludzie młodzi, którzy będą pisać różne rzeczy, może nawet czasem będą “brzmieć jak boty”. Do tej pory internet był inkluzywny i człowiek nie musiał się przejmować, że nie należy do jakiejś ustanowionej już kliki, którą ty nazywasz “siecią wzajemnego zaufania”. Mógł tam wbić jak za przeproszeniem do siebie i pisać co chce. To co proponujesz wygląda mi na powrót ekskluzywnych kręgów.
Społeczności nie muszą być “ekskluzywne” w jakimś złym sensie.
Nasza szmerowa społeczność jest “ekskluzywna” w sensie niewpuszczania botów i faszystów, na przykład. Ale poza tym próg wejścia jest naprawdę niziutki.
To Twoim zdaniem źle? Czy uważasz, że faszole powinni móc sobie na Szmer wbić “jak za przeproszeniem do siebie” i pisać co chcą?
Czy w takim razie Twoim zdaniem Facebook jest bardziej “inkluzywny” niż Szmer?
Poza tym, “internet” dalej jest inkluzywny w tym modelu. Faszole mogą sobie postawić własne instancje, stworzyć własne społeczności, nikogo nie pytając o zdanie. I to przecież robią na potęgę.
Różnica między “inkluzywnym” (jak rozumiem Twoim zdaniem) fujzbukiem a “ekskluzywnym” Szmerem jest taka, że możemy jako ta nasza “ekskluzywna” społeczność powiedzieć “nie, dzięki, nie jesteśmy zainteresowani”.
Naprawdę nie widzę problemu z taką “ekskluzywnością”.
Social-optymizm. Ale myślę, że tak, to ma sens. Od jakiegoś czasu kołacze mi się po głowie myśl, że coś na zasadzie łańcuchów zaufania mogłoby tu rozwiązać wiele problemów potencjalnie (i być podwaliną pod kryptograficzne socialmedia). W zasadzie coś takiego już dawno dało się robić w Briarze, ale w trochę węższej perspektywie.
Moim zdaniem to dopiero początek mediów społecznościowych. Wielkie platformy zgównieją do poziomu kompletnej nieużywalności przez to. Sieci zbudowane w oparciu o siatki faktycznych znajomości i osobiste zaufanie przetrwają, i lepiej poradzą sobie z zalewem AI-spamu.
Nie da się zbudować mediów o siatki faktycznych znajomości, skoro wielu ludzi (w tym ja) zawiązało swoje siatki realnych znajomości właśnie dzięki internetowi. W drugą stronę rzadko kiedy coś działa. Zaletą forów internetowych i SM było kiedyś to, że można było poznać ludzi spoza swojego nudnego albo wręcz wrogiego sąsiedztwa. W tamtych czasach mogliśmy być po prostu pewni, że rozmawiamy z drugą osobą. Teraz nie będziemy tego pewni. Nie da się zweryfikować każdego. Nie będzie dało się powiedzieć czy ktoś jest botem, jeśli boty staną się nieodróżnialne od ludzi.
Nie wiem, moje doświadczenie na fedi i threadiwersie jest takie, że raczej nie mam wątpliwości, że rozmawiam z ludźmi.
A przez fedi poznałem kupę znajomych i paru bardzo dobrych IRL przyjaciół. W tym spoza mojej banieczki.
Szmer weryfikuje dość skutecznie. Większość instancji fedi też sobie radzi, a te, które sobie nie radzą, lądują na śmietniku defederacji.
Nie masz wątpliwości dopóki boty nie staną się lepsze. Ewentualne sekowanie konkretnych użytkowników może też stać się trudne, bo po czym będziemy ich rozpoznawać? Po stylu wypowiedzi? Po manieryzmach? W polskim to może jeszcze jakoś ujdzie, ale w anglosferze będzie z tym gigaproblem.
No ale jaki kto ma interes w udawaniu człowieka na fedi? Jasne, można sobie zbudować miliardy tożsamości, żeby potem raz na 3 lata powiedzieć ludziom jaki odkurzacz Ci się podoba, ale to chyba tyle xd
Dopóki fedi będzie niszowe, to mało kto. Ale popularyzuje się. A tam, gdzie ludzie, tam cały syf z całej reszty SM.
Od tego są sieci wzajemnego zaufania właśnie. Moim zdaniem to idzie w kierunku sieci wzajemnego zaufania i to jest dla mnie okej.
Dlatego tak ważne są kontakty, które teraz nawiązujemy, i siatki znajomości, które tworzymy. Będziemy mogli na tym budować jak będzie trzeba się ograniczyć właśnie do sieci wzajemnego zaufania.
I dlatego tak ważne jest dla mnie docenienie pracy moderatorek i moderatorów, oraz innych osób, które dziś umożliwiają budowanie tych sieci znajomości w fedi/threadi. Docenienie nie tylko w sensie pogłaskania czy rzucenia czasem monetą, ale przede wszystkim w sensie przyznania, że to absolutnie kluczowa, ciężka praca, którą należy wspierać jak się tylko da.
Te sieci muszą się zbudować. Z każdym dniem będą dochodzić nowi ludzie których nie znamy. Ludzie młodzi, którzy będą pisać różne rzeczy, może nawet czasem będą “brzmieć jak boty”. Do tej pory internet był inkluzywny i człowiek nie musiał się przejmować, że nie należy do jakiejś ustanowionej już kliki, którą ty nazywasz “siecią wzajemnego zaufania”. Mógł tam wbić jak za przeproszeniem do siebie i pisać co chce. To co proponujesz wygląda mi na powrót ekskluzywnych kręgów.
Nie, do społeczności.
Aha.
Społeczności nie muszą być “ekskluzywne” w jakimś złym sensie.
Nasza szmerowa społeczność jest “ekskluzywna” w sensie niewpuszczania botów i faszystów, na przykład. Ale poza tym próg wejścia jest naprawdę niziutki.
To Twoim zdaniem źle? Czy uważasz, że faszole powinni móc sobie na Szmer wbić “jak za przeproszeniem do siebie” i pisać co chcą?
Czy w takim razie Twoim zdaniem Facebook jest bardziej “inkluzywny” niż Szmer?
Poza tym, “internet” dalej jest inkluzywny w tym modelu. Faszole mogą sobie postawić własne instancje, stworzyć własne społeczności, nikogo nie pytając o zdanie. I to przecież robią na potęgę.
Różnica między “inkluzywnym” (jak rozumiem Twoim zdaniem) fujzbukiem a “ekskluzywnym” Szmerem jest taka, że możemy jako ta nasza “ekskluzywna” społeczność powiedzieć “nie, dzięki, nie jesteśmy zainteresowani”.
Naprawdę nie widzę problemu z taką “ekskluzywnością”.
Social-optymizm. Ale myślę, że tak, to ma sens. Od jakiegoś czasu kołacze mi się po głowie myśl, że coś na zasadzie łańcuchów zaufania mogłoby tu rozwiązać wiele problemów potencjalnie (i być podwaliną pod kryptograficzne socialmedia). W zasadzie coś takiego już dawno dało się robić w Briarze, ale w trochę węższej perspektywie.
O to to.
@rysiek Tak moze się stać … pytanie czy inteligencja ludzka to ogarnie , czy będą leniwie wspierać się AI @harcesz